Volkswagen – Das shit?
W ostatnich dniach mówi się sporo o firmie Volkswagen, która rzekomo oszukała kierowców wypuszczając na rynek wadliwe samochody. O co w tym wszystkim chodzi? Chodzi głównie o to, że VW zainstalowało w swoich samochodach specjalne chipy, które w momencie badania technicznego miały wykryć sam moment badania i w jego trakcie obniżyć moc silnika, co miało skutkować pozytywnym wynikiem emisji CO2 (pozytywny = spełnia normy).
A jak jest w rzeczywistości? Badacze z USA odkryli ten „szwindel” i pozwali koncern VW. Obecnie Volkswagen ma karę 18 000 000 dolarów w USA i 25 000 000 Euro w Europie. Jak ta afera się skończy? A no niestety się nie skończy, co jest złe. Problem w tym jest taki, że każdy koncern nieco oszukuje. Naszym zdaniem VW nie zrobił niczego złego, bo mimo wszystko mieści się w normach Euro5. O dziwo BMW i Mercedes nie negują swojej konkurencji. Dlaczego? Ponieważ róznież są zamieszani po uszy w tej aferze, lecz do nich jeszcze nikt nie doszedł.
Czy Volkswagen to shit? Naszym zdaniem nie. Emisja spalin ich samochodów jest i tak o wiele mniejsza, niż emisja tych aut, które na co dzień jeżdżą po naszych drogach. Przypominamy – po naszych drogach jeżdżą auta o średniej wieku wynoszącej 11 lat! Czy auta 11 – letnie mają niższą emisję CO2? Naszym zdaniem na pewno nie. Dobrze, ale teraz konkrety. Co stanie się z koncernem VW po tej aferze? Zniknie? Absolutnie nie! VW zapewni kilka darmowych przeglądów swoim klientom i nadal będą robić swoje. I mogą robić swoje, ponieważ naruszyli przepisy, ale to są chore przepisy! Tak na zakończenie:
Jedzie ulicą stara Syrenka z 1959 roku i pali 15 litrów na sto. Z boku jedzie Volkswagen Passat z 2002 roku i pali 5 litrów na sto. Kto emituje więcej CO2?